poniedziałek, 8 grudnia 2014

Warsztaty kulinarne na Film Foodfest 6 z Kuchnią+

zdjęcie: Kuchnia+
22 listopada miałem ogromną przyjemność wziąć udział w warsztatach organizowanych przez Kuchnię+. Warsztaty były częścią szóstej już edycji Food Film Fest. Jako że tematem przewodnim tegorocznego festiwalu były smaki Dalekiego Wschodu, motyw warsztatów był ściśle z nim związany.

Zajęcia poprowadzili Państwo Alicja i Alon Thanowie, twórcy i właściciele restauracji Izumi Sushi. W praktyce rozmawialiśmy o umami i próbowaliśmy go uwydatnić w przygotowywanych przez nas daniach. Głównym składnikiem, z którego korzystaliśmy było kombu, czyli rodzaj trawy morskiej. Tak się składa, że jest jeden z moich ulubionych składników do budowania bulionów.
Kombu jest świetnym nośnikiem umami, a w połączeniu z katzuobushi i shitake tworzy idealne połączenie smakowe i cudowny bulion, który może być bazą lub dodatkiem dla wielu dań.
  
Na bazie powyżej wspomnianych składników ugotowaliśmy bardzo ciekawy rosół rybny. Poza tym korzystając z kombu zrobiliśmy kiszonkę z kapusty. Niestety, jako że kiszonka jak sama nazwa mówi musi się najpierw zakisić, nie mieliśmy okazji w pełni docenić jej walorów smakowych. Nie mniej jednak jestem pewien, że ją przygotuję, gdyż sam przepis wydał się być niesłychanie intrygujący.

zdjęcie: Kuchnia+

Poza kiszonką i bulionem usmażyliśmy filety z dorady z kawałkiem kombu w środku i upiekliśmy greenie.
To ciasto było super! Banalnie proste, zwykłe blondie uszlachetnione herbatą matcha, która nie tylko nadała mu zielonego koloru, ale całkowicie odmieniła jego smak. Przepis na greenie pojawi się na blogu lada dzień.

Dla mnie, niedoszłego japanisty i człowieka zakochanego w japońskiej kulturze i kulinariach warsztaty z Alicją i Alonem Than były bardzo przyjemnym zaskoczeniem w porównaniu z warsztatami, które polegają na wlaniu zawartości puszki do garnka, dodaniu proszku z torebki i zamieszaniu.


  Korzystając z okazji dziękuję stacji Kuchnia + za zaproszenie na warsztaty i polecam się na przyszłość.
 

wtorek, 14 października 2014

Carpaccio z dyni z olejem rzepakowym Olini


Dzisiaj mam dla Was trochę nietypowy przepis, w którym jest dwóch bohaterów. Pierwszy to największy dar jesieni, czyli dynia, a drugi to niesamowity olej rzepakowy od Olini.pl. Pewnie pomyślicie, że to wpis sponsorowany, ale taki nie jest.

Olini tworzy moja dobra znajoma Marta, z którą chodziłem do jednego liceum. Marta poprosiła mnie o przetestowanie produktów, które produkuje. Jak na razie spróbowałem olej rzepakowy, który swoim smakiem i barwą kompletnie mnie zaskoczył. Muszę przyznać, że praktycznie wyeliminowałem z sałatek oliwę z oliwek. Myślę, że po skosztowaniu tego oleju też tak zrobicie.

Zainspirowany orzechowym i intensywnym smakiem oleju rzepakowego Olini przygotowałem przepis, z którym ten olej idealnie się komponuje. Capraccio z dyni. Danie jest banalnie proste, a zadowoli największych smakoszy.

Z okazji przygotowania przeze mnie poniższego przepisu mam dla Was także kod rabatowy na zakupy w Olini.pl. Przy zamówieniu wpiszcie w przeznaczonym do tego miejscu KuchniaSłonia. Wasze zakupy będą jeszcze atrakcyjniejsze!

Capraccio z dyni:

  • 100g dyni (wybrałem tą z zieloną skórką o intensywnie pomarańczowym kolorze i słodkim smaku)
  • 2 garście rukoli
  • 50g sera capreggio
  • łyżka pestek pinii
  • łyżka orzechów włoskich
  • 3 łyżki oleju rzepakowego Olini
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • 1 łyżka syropu wiśniowego
  • szczypta soli

wtorek, 30 września 2014

Tarta z twarożkiem Almette, kozim serem i figami.


Nareszcie !!! Figi są w każdym markecie i na każdym ryneczku, a ich ceny spadają każdego dnia. Mam dla Was świetny słodko - wytrawny deser, który może być też oryginalną przystawką. Słony spód, kremowy twarożek, wyrazisty kozi ser, słodkie figi, a do tego syrop klonowy, skórka z limonki i chilli. Czegóż chcieć więcej?

Tarta z twarożkiem Almette, kozim serem i figami:

spód: 
  • 2 szklanki mąki pszennej (może być też kukurydziana) 
  • 1/2 szklanki oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka soli 
  • 1 żółtko
wierzch: 
  • opakowanie twarożku śmietankowego Almette
  • 50 g rolady z sera koziego
  • 6 fig 
  • 4 łyżki syropu klonowego
  • skórka otarta z jednej limonki
  • świeża papryczka chilli

niedziela, 31 sierpnia 2014

Sałatka owocowa z twarożkiem Almette w miodowej galaretce


Za Lepszą Połową cały dzień chodził jakiś nieokreślony deser. Nie potrafiła powiedzieć na co ma ochotę, a ja miałem temu zaradzić. Postanowiłem nie tylko zaradzić głodowi, ale i przygotować jeszcze jeden konkursowy przepis.
\
Sałatka owocowa z twarożkiem Almette w miodowej galaretce:

  • 1 opakowanie sera śmietankowego Almette
  • 1/2 litra wody
  • 1/2 łyżeczki agaru
  • 2 łyżki miodu
  • 1 łyżka marmolady brzoskwiniowej
  • sok wyciśnięty z połowy limonki
  • śliwki, brzoskwinie, banany, borówki, orzechy włoskie

sobota, 30 sierpnia 2014

Tarta szpinakowa z serkiem Almette i wędzonym pstrągiem


Dzisiaj mam dla Was świetny przepis na obiad lub kolację. Tarta szpinakowa z chrzanowym twarożkiem Almette, cukinią i wędzonym na ciepło pstrągiem. Na pierwszy rzut oka może Wam się wydawać, że szpinak, cukinia, chrzan i wędzona ryba nie pasują do siebie. Nic bardziej mylnego! Chrzan idealnie budzi mdły szpinak i fantastycznie komponuje się z wędzonym na ciepło intensywnym w smaku pstrągiem. Jako spód do tarty użyłem ciasta francuskiego ale możecie przygotować także kruchy spód.  
Przepis jest tak udany, że postanowiłem go zgłosić do konkursu Almette. TRZYMAJCIE KCIUKI!!!
Tarta szpinakowa z serkiem Almette i wędzonym pstrągiem :
  • 200g mrożonego szpinaku
  • 1 opakowanie twarożku chrzanowego Almette
  • 2 jajka
  • 1 mała cukinia
  • 1 wędzony na ciepło pstrąg
  • 1 opakowanie ciasta francuskiego
  • 1 łyżeczka masła

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Wspomnień czar, Kulinarny Piknik Blogerchefa

zdjęcia Blogerchef
Aby zamknąć temat Blogerchefa mam dla Was jeszcze krótką relację z Kulinarnego Pikniku Blogerchefa, który odbył się dzień po konkursowych zmaganiach.

Po pełnym wrażeń i długim świętowaniu, poranek rozpoczął się dla mnie około południa. Idąc hotelowym korytarzem, mijając gipsowe greckie boginie i średniowieczne trony, poza odgłosami rosnącej trawy dochodziły mnie odgłosy wielkiej kulinarnej imprezy.


Po posileniu się kilkoma próbkami piwa z browaru Amber,który uwielbiam, postanowiłem spędzić ten dzień w pozycji przyczajonego tygrysa, obserwować i ewentualnie wyrywać, co najlepsze kąski powstające na różnych stoiskach.

Grupa pod wezwaniem Winiar przygotowywała chłodnik z proszku, co trochę zbiło mnie z tropu, ale na szczęście grillowali też całkiem smaczne rybki.  
zdjęcia Blogerchef
Marek Mocny, z mojego ulubionego hotelu Poziom 511 wraz z ekipą blogerów produkowali bardzo ciekawe rzeczy przy pomocy piwa wspomnianego już przeze mnie browaru Amber.

zdjęcia Blogerchef
Dawid Pietrasz, szef kuchni hotelu Szafran wyczarowywał imponujące, małe dzieła sztuki z produktów marki Ole.  
zdjęcia Blogerchef
Oprócz tego odbywały się warsztaty z czekolady, pokaz Jana Kuronia z produktami Fit&Easy i pewnie jeszcze kilka innych atrakcji, których nie zdążyłem zanotować.
zdjęcia Blogerchef
Dla mnie najważniejszym punktem Pikniku i tym co sprawiło, że odzyskałem utraconą poprzedniego wieczoru energię, był pokaz na stoisku Sokołowa, gdzie grillowano ich (znowu moje ulubione) steki wołowe. Pod okiem Zbigniewa Kurleto najpierw dowiedzieliśmy się jak przygotować idealne steki, a kiedy widownia się rozeszła, dzięki uprzejmości marki Sokołów mogłem przygotować dla siebie i kilku znajomych parę soczystych steków.  
zdjęcia Blogerchef
Uważam, że Kulinarny Piknik w tegorocznym wydaniu był strzałem w dziesiątkę organizatorów. Nie tylko przybyli blogerzy mieli okazję nauczyć się czegoś nowego ale także zwykli ludzie, który odwiedzili tą otwartą dla wszystkich imprezę.  
  

piątek, 8 sierpnia 2014

Mów mi Chefie, Blogerchefie

zdjęcia: Blogerchef,
Stało się! Wygrałem drugą edycję konkursu Blogerchef!

Z opisem finałowych zmagań zwlekałem przez prawie miesiąc. Z jednej strony chciałem poczekać, aż wszystkie inne relacje się pojawią i  będą mógł postawić kropkę nad i. Z drugiej chciałem nabrać odrobinę dystansu do tego, co wydarzyło się w Jachrance.

Finał odbył się w kompleksie Windsor Palace Hotel****, który robił na wszystkich ogromne wrażenie. Co prawda nie jest to typ architektury, który wywoływałby u mnie gęsią skórkę, ale muszę przyznać, iż ogrom całego kompleksu i to jak sprawnie działa to całe przedsięwzięcie zasługuje na szacunek.

Na finał Blogerchefa wybrałem się z moim przyjacielem Tomkiem (tym razem Lepsza Połowa i Ninja zostały w domu). Nie ukrywam, że jechałem tam po zwycięstwo, więc znając ogrom nagród przeznaczonych dla laureata, przyjechaliśmy mikrobusem;)

Do gotowania popisowego dania byłem przygotowany bardzo dobrze, przyrządziłem je wcześniej dwa razy, ale przez ponad dwa miesiące, dzień w dzień gotowałem je w mojej wyobraźni. Dzięki temu, kiedy przewodniczący Jury - Mirek Drewniak, ogłosił rozpoczęcie kulinarnych zmagań, doskonale wiedziałem co mam robić. Jeszcze przed rozpoczęciem konkursu, widząc listę potraw, które gotować miały moje przeciwniczki, wiedziałem, że aby wygrać moje danie musi być idealne.

Dziewczyny gotowały następujące dania:


Moje danie to wielkopolska perliczka w zatarze, puree z kukurydzy, soczewicą na ciepło, grzybami, jadalną ziemią i perełkami z rukoli.  

zdjęcia: Blogerchef

Muszę przyznać, że dania przygotowane przez moje przeciwniczki były oryginalnie skomponowane. Mimo, iż członkowie Jury byli bardzo ukontentowani moją perliczką to wiedziałem, że w drugiej rundzie także będę musiał pokazać "kawał dobrej kuchni".

Druga runda finałowego kucharzenia rozpoczęła się od okrycia stojących przed nami czarnych pudeł, w których miały mieścić się tajemnicze składniki do przygotowania kolejnej potrawy. W środku ku ogólnemu zaskoczeniu znaleźliśmy opakowanie suszonego imbiru marki Appetita i paczkę suszonej żurawiny Bakallandu. Następnie każdy z uczestników miał 3 minuty na dobranie składników pozostałych po pierwszej rundzie i stworzenie z nich doskonałego dania.

zdjęcia: Blogerchef


Przygotowane przeze mnie danie to steki z polędwicy wołowej Sokołów z konfiturą żurawinowo – imbirową, piklowaną cukinie z marchewką i chilli, sałatę z imbirowym winegretem i chrupkami bekonowymi i grillowaną kukurydzę w serze i ziołach.

zdjęcia: Blogerchef
Kolejny raz moim daniem zadowoliłem Jury. Pozostało więc cierpliwie czekać na kolację i oficjalne ogłoszenie wyników.
Jak już pewnie wiecie zwycięstwo przypadło mi - z czego się ogromnie cieszę. Chciałbym także pogratulować pozostałym uczestniczkom, które zaprezentowały dania na bardzo wysokim poziomie.

Szczególne słowa uznania należą się organizatorom: Kasi Szatkowskiej i Markowi Bielskiem, którzy stworzyli tak świetną ideę jaką jest Blogerchef. Nie mogę się do czekać trzeciej edycji i możliwości obrony  tytułu.

Chciałbym bardzo serdecznie podziękować także sponsorom i ich przedstawicielom, którzy nie tylko przyglądali się naszym zmaganiom, ale także służyli wsparciem i pomocną dłonią.

zdjęcia: Blogerchef


Wielkie dzięki dla: Kenwood, Appetita, Jan Niezbędny, Winiary, Fit&Easy,Ole!, Sery Serenada, Bakalland, Kenolux, Stalgast, Fiskars, Sony, DeLonghi.

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Sałatka z pora i ananasa


Muszę się Wam przyznać, że przez ostatnie dwa miesiące Nindża pochłania mnie w całości. Staram się wykorzystać ostatnie chwile w domu przed powrotem do pracy. Skutkuje to tym, że wieczorem myślę już tylko o tym żeby się położyć. Czas jednak przestać zaniedbywać bloga i wrócić do pisania. 
Na początek mam dla Was przepis na jedną z moich ulubionych sałatek. Od jej smaku jestem uzależniony. Poznaniakom sałatka skojarzy się z sałatką farmerską z Piccolo, czyli z sieci poznańskich spaghetterii, które serwują tanie i dość marnej jakości makarony, od smaku których można się jednak uzależnić. Najjaśniejszym elementem tych knajp jest właśnie sałatka farmerska, problem w tym że dodają do niej jakiejś paskudnej wędzonki. Ja zamiast wędliny wątpliwego pochodzenia używam piersi z kurczaka i zmieniam tę sałatkę w prawdziwe dzieło sztuki. 

Sałatka z pora i ananasa:
  • 3 pory (białe części)
  • 1/2 puszki ananasa
  • 1 pierś z kurczaka
  • 1/2 szklanki soku z puszki ananasa
  • pęczek pietruszki
  • puszka kukurydzy  
  • 2 łyżki majonezu
  • 1 łyżeczka musztardy
  • sól i pieprz do smaku

poniedziałek, 19 maja 2014

Sałatka z botwiny


Wstyd się przyznać ale przez większość życia byłem przekonany, że z botwiny można zrobić dwie rzeczy. Ciepłą zupę botwinkę i chłodnik. Całkiem niedawno odkryłem botwinę na nowo. Dzisiaj mam dla Was banalnie prostą ale pyszną sałatkę idealną jako dodatek do obiadu. 

Sałatka z botwiny:
  • pęczek botwiny
  • młoda cebulka ze szczypiorem
  • 3 łyżki oliwy z oliwek 
  • 1 łyżka octu balsamicznego
  • sól i pieprz do smaku
Botwinkę i cebulę ze szczypiorkiem drobno kroimy, mieszamy z oliwą i octem. Doprawiamy do smaku. 
Ten przepis jest tak krótki i prosty, że aż dziwnie się czuję wrzucając go na bloga. Jeśli jednak spróbujecie tej sałaty, to zobaczycie, siła tkwi w prostocie. 


czwartek, 8 maja 2014

UWAGA KONKURS!



Konkurs "Natalia Honorota Witalna" dla studentów i absolwentów kierunków dietetycznych 

Ogólnopolski konkurs żywieniowy Nestlé dla studentów i absolwentów  zainteresowanych zdrowym stylem życia jest realizowany w ramach strategii Nestlé Nutrition, Health & Wellness(NHW) popularyzującej prawidłowe  żywienie, dbanie o zdrowie i dobre samopoczucie. 

Celem projektu jest wsparcie młodych pasjonatów racjonalnego żywienia w pierwszych krokach ich kariery zawodowej. Zadaniem konkursowym jest zaprojektowanie akcji edukacyjnej promującej zdrowe odżywianie w otoczeniu społecznym uczestników. 

Za pośrednictwem portalu Facebook pomaga im w tym Natalia Honorata Witalna - wirtualna postać, bohaterka I i II edycji projektu. 

Celem konkursu jest również wsparcie uczelni w realizacji ich projektów dydaktycznych. Ta, której studenci uzyskają łącznie najwięcej punktów z ocen prac konkursowych, otrzyma grant naukowy o wartości 15 tys. zł. 

Na autorów najlepszych prac czekają:

·      3 staże w Nestlé

·  udział w ogólnopolskiej konferencji naukowej „Fizjologiczne uwarunkowania postępowania dietetycznego” w Rogowie pod opieką Specjalisty ds. Żywienia Nestlé i przedstawienie tam autorskiej prezentacji

·       szkolenie z autoprezentacji, przeprowadzone przez agencję Synertime

Partnerami Projektu są: Eurostudent, Europejskie Forum Studentów AEGEE.

Więcej informacji na temat konkursu znajduje się na facebook.com/NestlePolskaNHW.

IV półfinał konkursu Blogerchef

foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef
Jak pewnie zauważyliście trochę mnie na blogu nie było. Z różnych powodów, z lenistwa i chęci odpoczynku od tego rygoru regularnego pisania. Teraz jednak wracam i to z impetem. Na początek mam dla Was nie przepis a relację w czwartego półfinału Blogerchefa, który odbył się w przedświąteczny weekend w Hotelu Bania w Białce Tatrzańskiej.
                                                           foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef
                              foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef
Na początek kilka słów o hotelu, który mnie zauroczył. Jest on przepięknie położony i połączony termami. Przebywając w hotelu czułem się, jak w prawdziwej góralskiej chacie i to w bardzo luksusowej chacie. Obsługa była nad wymiar fachowa i przemiła. Jestem pewien, że za jakiś czas powrócę do hotelu Bania z moją rodziną.

foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef

foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef
Konkursowe gotowanie zaczęło się dopiero w sobotę, ale już piątkowy wieczór pełen był atrakcji i niespodzianek. Po oficjalnym powitaniu przeszliśmy do „ciężkiej, fizycznej pracy”, czyli warsztatów z jagnięciny. Na nasze stanowiska zajechały dwa pięknem jagniątka, które musieliśmy rozebrać, podzielić na porcje i zamarynować. Dla mnie było to fantastyczna okazja do tego, aby pod okiem profesjonalnych szefów kuchni rozczłonkować całe zwierze.

foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef

Kolejnym zadaniem, przed którym stanęliśmy było przygotowanie podhalańskich moskoli, czyli kotletów z gotowanych ziemniaków. Największą atrakcją piątkowego wieczoru okazał się jednak pokaz Adama Michalskiego, który zaprezentował nam Syfony ISI. Przygotowaliśmy nimi wytrawne pianki z dyni i topinambura. W trakcie pokazu dostaliśmy informację, iż dwa syfony z zestawami nabojów powędrują do dwóch pierwszych osób – zwycięzców Konkursu, jako nagrody dodatkowe. p Po tej wiadomości oczy wszystkich uczestników(moje także) rozbłysnęły i poziom motywacji przed gotowaniem podniósł się dwukrotnie. Wieczór zakończyliśmy wyśmienitą kolacją, na której podano jagnięcinę na kilka sposobów.
 
Sobota rozpoczęła się dla mnie dosyć spokojnie, szybkie śniadanie w hotelowej restauracji, krótkie powtórzenie swojego przepisu i można zaczynać.

foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef
 Po oficjalnym rozpoczęciu i losowaniu kolejności gotowania (ja miałem gotować w ostatniej grupie) przystąpiliśmy do kulinarnych zmagań. Wszyscy uczestnicy mieli ciekawe i smaczne dania, niektórym zabrakło trochę czasu, innym szczęścia bądź utrafienia w gusta jury. Gotowanie z innymi uczestnikami było dla mnie świetną zabawą i doskonałą rozgrzewką przed przygotowaniem moich potraw.
foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef

W końcu po trzech godzinach wyczerpującej pracy dla innych przyszła kolej na mnie. Razem z Alicją z www.wielkiapetyt.com, Laurą z cafebabilon.blogspot.com i Magdą z piernikowa-chata.blogspot.com/ Przystąpiliśmy do działania. Udało się tak pokierować zespołem, że każdy wiedział co ma robić. Dziewczyny wywiązały się ze swoich zadań idealnie. Alicja przygotowała świetny biszkopt. Laura i Magda cały czas czuwały nad przygotowaniem dodatków do dania głównego. Współpraca układała się tak dobrze, że na siedem sekund przed końcem regulaminowej godziny podeszliśmy do stołu sędziowskiego.

foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef

foto: Agnieszkasz Gogolewska/ Blogerchef
A jak zakończyły się moje zmagania najlepiej odda poniższy film. Zapraszam do obejrzenia.

Chciałbym podziękować Organizatorom Kasi i Markowi, wszystkim uczestnikom i przed wszystkim sponsorom, którzy obdarowali nas świetnymi prezentami i bez których Konkurs nie mógłby się odbyć.  
 

niedziela, 6 kwietnia 2014

bezglutenowa crostata


Jest niedziela, musi być słodkie. Ponieważ "Lepsza Połowa" ciągle jeszcze jest na antyalergicznej i bezglutenowej diecie, pieczenie ciast i przygotowanie deserów jest dużym wyzwaniem. Wczoraj wpadłem na pomysł bezglutenowej i bezjajecznej crostaty. Crostata to włoska tarta na kruchym spodzie, do przygotowania którego tradycyjnie używa się masła i smalcu. Ja przygotowałem kruche ciasto bez masła i żółtek, rezultat przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Spód jest cudownie kruchy i delikatny. Jeśli jesteście bezglutenowcami, alergikami, weganami ta tarta zmieni wasze życie.Dla wszystkich innych będzie to takżde cudowny deser. 

Bezglutenowa crostata:
  • 1 szklanka mąki kukurydzianej
  • 2 łyżki mąki gryczanej
  • 2 łyżki mąki owsianej
  • 1/2 szklanki drobnego brązowego cukru
  • 1/2 szklanki oleju rzepakowego
  • skórka otarta z jednej limonki (może być cytryna) 
  • 1 lub 2 słoiczki domowej konfitury(Wasza ulubiona)

niedziela, 30 marca 2014

Pasta Baltica



Korzystając z krótkiego odpoczynku w Kołobrzegu nie mogłem nie skorzystać z okazji i nie przygotować dla Was przepisu inspirowanego polskim wybrzeżem. Chciałem zawrzeć w nim skladnik, którym zachwycam się za każdym razem kiedy tu przebywam. Wędzony dorsz powinien stać się symbolem naszego wybrzeża.  Dzisiejszy przepis to fusion włoskiej pasty i polskich smaków.  Spaghetti z wędzonym dorszem w kremowym sosie.
Pasta Baltica:
- 1/2 kg wędzonego dorsza
- 1 cebula
- pęczek pietruszki
-200 ml śmietanki 30%
- 100 g sera z niebieską pieśnią (tylko nie gorgonzoli,  ser nie powinien być mocno słony)
-opakowanie makaronu spaghetti
-sok z połowy cytryny
-oliwa
Wędzoną rybę obieramy i rozdrabniamy. Cebulę kroimy w kostkę i przesmażamy na oliwie. Natkę pietruszki drobno siekamy i połowę dodajemy do cebuli.Do patelni dodajemy również połowę mięsa  z dorsza i ser pokrojony w kostkę. Całość smażymy przez pięć minut i dodajemy śmietankę.  Doprawiamy solą, pieprzem  i dusimy przez 10 minut na wolnym ogniu. Pozostałą część dorsza mieszamy z resztą natki pietruszki i skrapiamy sokiem z cytryny. Makaron gotujemy al dente. Ugotowany mieszamy z sosem i posypujemy mieszanką dorsza z pietruszką.
SMACZNEGO...
Fusion  w kolorach #omnomnomFusion  w kolorach #omnomnom

sobota, 22 marca 2014

Concordia Taste – zakończenie zimy i początek wiosny


Najczęściej czytamy recenzje, oceny i wrażenia z pobytu w restauracji osób, które były tam jeden raz. Wybrały się w określone miejsce w celu napisania recenzji, bądź trafiły tam przypadkowo i postanowiły się podzielić wrażeniami. Ja zdecydowanie preferuję kilkakrotne odwiedzenie danego miejsca zanim wydam wyrok na jego temat. Oczywiście ta zasada nie ma zastosowania, kiedy za pierwszym razem zderzymy się z wszech ogarniającym syfem, a jedzenie będzie uciekało z talerza. Jeśli jednak jedzenie może nie było idealne, ale można było dostrzec pewien potencjał, to należałoby przyjąć, że może kucharzowi coś nie wyszło. Tak samo jeśli jedzenie nas zachwyciło, wypadałoby sprawdzić czy nie była to jednorazowa eksplozja talentu szefa (lub jak to się teraz mówi CHEFA) kuchni.

środa, 19 marca 2014

Zupa jarzynowa z kukurydzą i piersią z kurczaka


Zawsze się zastanawiałem dlaczego tak rzadko używa się u nas kukurydzy do zup, czy innych dań innych niż sałatki. Ja i "Lepsza Połowa" uwielbiamy jarzynową zupę z dodatkiem kukurydzy, która nadaje jej odrobinę chrupkości oraz genialną słodycz. Aby sprawić, że ta lekka zupa optymalnie zapełni nam brzuszki dodaje do niej pierś z kurczaka. Dzięki niemu zupa jest nie tylko pyszna i lekka ale i pożywna.

Zupa jarzynowa z kukurydzą i piersią z kurczaka:
  • 2 marchewki
  • 2 pietruszki
  • 1/2 selera
  • 1 por
  • 3 - 4 ziemniaki
  • 1/2 puszki kukurydzy 
  • 1 pierś z kurczaka
  • natka pietruszki
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • sól i pieprz do smaku

sobota, 15 marca 2014

Bezglutenowy chleb z kaszą gryczaną


Niestety, a może i stety przez najbliższe trzy miesiące Nindża i Lepsza Połowa pozostają bezglutenowe i hypoalergiczne. Siłą rzeczy ja częściowo też przeszedłem na taką dietę (oczywiście staram się jak mogę skubnąć jakiegoś stejka czy jajeczko). Obecnie cały czas eksperymentuję z wypiekiem bezglutenowego pieczywa. Dzisiaj mam dla Was przepis, który znalazłem na blogu ciastco.blogspot.com. Oczywiście nie byłbym sobą gdybym odrobinę nie zmienił przepisu. Piekłem ten chleb kilkakrotnie i dzięki temu przepisowi, zrozumiałem jak zachowuje się ciasto bez glutenu i wydaje mi się, że odrobinę go ulepszyłem. Dało mi to sporo do myślenia i teraz jestem dużo bardziej pewny siebie jeśli chodzi o bezglutenowe mieszanki do wypieków. Jeśli jesteście bezglutenowcami  z przymusu bądź wyboru to na blogu znajdziecie niedługo sporo wytrawnych i słodkich wypieków. 

bezglutenowy chleb z kaszą gryczaną: 
  • 500 g mąki gryczanej
  • 100 g kaszy gryczanej (polecam kaszę nieprażoną)
  • 400 ml ciepłej wody
  • 4 płaskie łyżeczki cukru
  • 2 płaskie łyżeczki soli
  • 1 opakowanie drożdży suchych (7 g)
  • 5 łyżek oliwy z oliwą

czwartek, 13 marca 2014

Lekki Kapuśniak


Lekki kapuśniak. Słyszeliście o czymś takim? Pewnie większość z Was, Wasze matki i ojcowie, babki i wujowie powiedzą, że coś takiego, jak lekki kapuśniak w naturze nie występuje. Ja nie tylko Wam powiem, ale  i dam dowody, na to że kapuśniak, czyli ulubiona zupa wielu z nas wcale nie musi ociekać tłuszczem i wielkimi kawałkami mięsa, aby być pysznym, sycącym i pożywnym daniem. Zapraszam do lektury i przede wszystkim do gotowania tej zupy, bo to już ostatki dobrej kiszonej kapusty. 

Lekki kapuśniak:
  • 1 kg mocno kiszonej kapusty
  • 2 marchewki
  • 2 pietruszki
  • 1/2 selera
  • 1 por
  • 200 g wędzonych żeberek
  • 80 g / 1 opakowanie wędzonego boczku w cienkich plasterkach
  • 3 liście laurowe
  • 4 ziela angielskie
  • 10 ziaren pieprzu
  • 1 łyżeczka kminku 
  • łyżeczka oregano
  • ziemniaki gotowane osobno
  • natka pietruszki
  • 2 łyżki oleju rzepakowego

sobota, 8 marca 2014

Sałatka szopska


Dzisiaj dla Was szybka sałatka szopska, czyli kulinarna podróż do Bułgarii. Pewnie część z Was powie, że szopska bez pomidorów to nie szopska. Biorąc pod uwagę smak pomidorów o tej porze roku lepiej po prostu je pominąć, a dodać coś od siebie. Ja zamiast pomidorów bez smaku zdecydowałem się na wędzoną pierś z kurczaka, która nie tylko doskonale komponuje się ze słonym serem szopskim, ale i doskonale podkreśla smak świeżych warzyw. Sałatka jest super na kolację, ale to co widzicie na zdjęciach to lunch jaki przygotowałem do pracy dla "Lepszej Połowy".

Sałata szopska:
  • 1 ogórek
  • 100 g bułgarskiego sera owczego, solankowego 
  • 1 szalotka
  • 100 g wędzonej piersi z kurczaka
  • 1/2 czerwonej papryki
  • 5 rzodkiewek
  • 1 łyżka posiekanego świeżego koperku
  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • 2 łyżki octu jabłkowego (może być z białego wina)
  • świeżo mielony pieprz 

czwartek, 6 marca 2014

Florentynki


Uwielbiam florentynki. Jeśli je znacie, to pewnie kojarzycie te cienkie i chrupkie ciasteczka wypełnione bakaliami lub zanurzane w czekoladzie (często jedno i drugie). Ja chciałbym pokazać Wam podstawowy przepis na florentynki, z którym możecie zrobić dokładnie wszystko. Możecie dodawać przeróżne składniki. Każdy suszony owoc będzie idealny, płatki owsiane lub orkiszowe nadadzą ciastkom ciekawej tekstury,  natomiast zamiana orzechów pecan np. na włoskie całkowicie zmieni smak ciastek. Możliwości jest tyle, ile tylko macie pomysłów. Zachęcam Was do eksperymentów i zabawy z teksturami.

Florentynki:
  • 1/4 szklanki mąki
  • 60 g orzechów pecan (mogą być orzechy włoskie, migdały lub jakie tylko lubicie)
  • 1/2 kostki masła
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 łyżka miodu
  • 2 łyżki śmietany kremówki
  • szczypta soli
  • szczypta cynamonu
  • szczypta gałki muszkatołowej

wtorek, 4 marca 2014

Makaron z pomidorami i bakłażanem


Nie wiem jak Wy ale ja wszelkiego rodzaju makarony mógłbym jeść codziennie. Jeszcze większą miłośniczką pasty jest "Lepsza Połowa". Dzisiaj mam dla Was genialny w swojej prostocie przepis. Makaron w sosie pomidorowym z bakłażanem delikatny w smaku z pieprzowym zakończeniem. 

Makaron z pomidorami i bakłażanem(2 porcje):

  • 400 g krojonych pomidorów z puszki
  • 1 bakłażan 
  • 1/2 szklanki wody
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • szczypta soli
  • łyżeczka grubo mielonego pieprzu + jeszcze dobra szczypta do podania.
  • 1/2 szklanki świeżo startego parmezanu + więcej do podania
  • 300 g ulubionego makaronu, najlepiej penne lub świderki
  • oliwa z oliwek